Rybołówstwo od zawsze wiązało się z utratą narzędzi połowowych. Rybacy przypadkowo tracą sieci podczas połowów, na skutek zerwania o podwodne zaczepy, wypadnięcia za burtę w czasie sztormu lub innych zdarzeń losowych. Skala problemu zwiększyła się wraz z wprowadzeniem do produkcji narzędzi połowowych syntetycznych materiałów nieulegających rozkładowi. Pojawiła się konieczność wdrażanie regulacji prawnych, mających na celu zapobieganie utracie sieci rybackich i jednocześnie zmniejszanie oddziaływania zalegających w morzu sieci.Zal
Każdego dnia 8 milionów ton plastiku dostaje się do oceanu. Odpowiada to jednej ciężarówce wyrzucanej do morza co minutę w ciągu dnia. Stamtąd wyrusza on w długą i destrukcyjną podróż.
Zgubione lub porzucone sieci rybackie zwane sieciami widmo nie są nowym problemem, były w morzach od czasu kiedy rozwinęło się rybołówstwo. To, co na przestrzeni ostatnich dekad uległo zmianie to skala zjawiska.
Organizacja pozarządowa MSC (Marine Stewardship Council) ufundowała granty o łącznej wysokości ponad 650 tys. funtów. Zostały one przyznane w ramach funduszu Ocean Stewardship Fund rybołówstwom oraz grupom badawczym pracującym na rzecz ochrony oceanów oraz zasobów ryb i owoców morza.
Jeszcze miesiąc temu nikt nie podejrzewał, że epidemia koronawirusa rozprzestrzeni się na cały świat, a ludzie zostaną zamknięci w swoich domach. Opustoszały nie tylko ulice wielu miast w Polsce, ale również nadmorskie plaże. Natura, w odróżnieniu od nas, nie stanęła w miejscu. Wręcz przeciwnie, na Wybrzeżu pojawiły się już pierwsze urodzone w tym roku bałtyckie foki.
Morze Bałtyckie dzieli się z nami swoimi bogatymi zasobami, daje nam tlen którym oddychamy, przyczynia się do regulacji klimatu. Zachód Słońca nad morzem to niewątpliwie jeden z najpiękniejszych widoków w Polsce. Jak my, ludzie odwdzięczamy się naszemu morzu? Przez nas Bałtyk choruje. Rewanżujemy się powiększającymi się martwymi strefami, całkowicie pozbawionymi tlenu, do granic wytrzymałości poławiamy stada bałtyckich ryb i wyrzucamy do morza coraz większe ilości plastiku.
W Bałtyku zalega kilkaset ton sieci widmo, czyli utraconych w czasie połowów sieci rybackich. To nie tylko ogromne źródło plastiku, ale również śmiertelna pułapka, która ciągle łowi ryby i ssaki morskie. Co roku do Bałtyku trafia nawet do 10 tys. takich sieci.
Przełowienie zagraża ekosystemom morskim i zamieszkującym je gatunkom. Problemem jest też zanieczyszczenie mórz i oceanów, m. in. zgubionymi podczas połowów sieciami rybackimi, tzw. sieciami widmo. Jeżeli nie zaczniemy działać, za 40 lat może zabraknąć ryb na naszych talerzach. W związku z tym WWF Polska i Mowi łączą siły, żeby ratować Bałtyk – promują zrównoważoną produkcję i konsumpcję ryb i owoców morza oraz zapobieganie zanieczyszczaniu morza sieciami widmo. W ramach akcji przez całe wakacje po wybrzeżu Morza Bałtyckiego będz
Ocean zapewnia utrzymanie milionom, a żywność - miliardom ludzi na świecie. Ogromna większość (94%) wszystkich występujących na Ziemi organizmów żyje właśnie w oceanach. To woda, jej temperatura, zachodzące w niej procesy chemiczne, a także prądy morskie, napędzają życie na Ziemi oraz sprawiają, że ludzkość może istnieć. Co drugi oddech, bo aż połowę zawartości tlenu w atmosferze, zawdzięczamy właśnie produkującym go oceanom.
W Kołobrzegu odbyła się konferencja podsumowująca projekt Marelitt Baltic, którego głównym celem było znalezienie odpowiedzi jak skutecznie i systemowo rozwiązać problem związany z zagubionymi narzędziami połowowymi w Morzu Bałtyckim. Fundacja WWF Polska, razem z innymi partnerami z Polski, Szwecji, Estonii i Niemiec oraz szeregiem ekspertów, rybaków i nurków, wypracowali metody wyszukiwania i znakowania sieci, recyclingu odpadów, przystosowania infrastruktury portowej do odbierania zużytych sieci oraz optymalizacji kosztowej tyc